Srokosz-na straży spiżarni

Jesień i zima to najlepszy czas, aby nacieszyć oko srokoszem – jednym z najbardziej intrygujących ptaków. Choć jest on u nas gatunkiem lęgowym, to właśnie w okresie jesienno-zimowym jest najliczniejszy – dolatują do Polski osobniki ze wschodu i północy.
Srokosz należy do dzierzb z rzędu ptaków wróblowych, jednak kilka cech na pozór upodabnia go do ptaków szponiastych. Przyjrzyjmy mu się z bliska
Ubarwienie tego gatunku oraz głos przypomina srokę. Stąd też wzięła się jego polska nazwa. Łacińska nazwa rodzajowa, wspólna dla polskich dzierzb to Lanius – rzeźnik. Odnosi się ona do drapieżnego trybu życia tych ptaków.
Dzierzby mają ostry, haczykowato zakrzywiony koniec dzioba. Nie świadczy to jednak o pokrewieństwie z ptakami szponiastymi, a jedynie o rodzaju pokarmu, którym się żywią. W różnorodnej diecie srokosza w okresie lęgowym znajdują się: owady, gryzonie, ptaki płazy, jaszczurki. Zimą poluje na gryzonie i ptaki. Srokosz nie posiada szponów, nie może zatem przytrzymywać swojej ofiary. Radzi sobie jednak w inny sposób. – nabija swoje ofiary na ciernie! Nie jest to wyraz okrucieństwa a sposób w jaki się pożywia. Co ciekawe, ptaki te mają swoje spiżarnie! Są to ponabijane na ciernie wcześniej upolowane ofiary. Ze zgromadzonych zapasów srokosz korzysta w niekorzystną pogodę np. deszczowe dni, czy zimą.
Łacińska nazwa gatunkowa srokosza to excubitor, czyli strażnik. Ptak ten często przesiaduje na drutach czy wierzchołkach drzew wypatrując pożywienia, ale nie tylko…
Bacznie obserwuje okolicę również w celu zlokalizowania drapieżników, zatem stoi na straży.
O srokoszu śmiało można powiedzieć, że ma „sokoli wzrok”. Tak doskonały wzrok, związany jest z budową oka. Znajdują się w nim aż dwie plamki żółte (u ludzi-jedna) odpowiedzialne za szczególnie ostre widzenie – cecha charakterystyczna głównie dla ptaków szponiastych. Dzięki temu m.in. dostrzeże on drapieżnika znajdującego się w powietrzu dużo wcześniej, niż my.
Skorzystajmy z jesienno-zimowej aury i wypatrujmy tego intrygującego „strażnika” z sokolim wzrokiem. Pamiętajmy jednak, że zauważy on nas dużo wcześniej 🙂